Zupy

Gdzie ten smak czyli Hurry Curry

Jeśli śledzicie nasze, pojawiające się co dwa tygodnie podsumowania, to wiecie, że tym roku pojawiło się w Krakowie sporo nowych lokali. Dlatego wybór kolejnego miejsca do odwiedzenia nie był prosty. Postawiliśmy na koncept trochę już znany, głownie z festiwalu Najedzeni Fest, który jednak dotychczas nie posiadał lokalu w Krakowie. Część z Was już zapewne wie, że chodzi o Hurry Curry, którzy po sukcesie w Katowicach (i na Najedzonych), otworzyli restaurację w Krakowie. W samym centrum, u zbiegu Tomasza i Szpitalnej. Swego czasu wpadaliśmy tam na drinka i piwo, jeszcze w czasach Spazio, ale potem  to miejsce straciło swój klimat. Nawet nie jestem w stanie przytoczyć nazwy lokalu, który tam działał. Czy Hurry Currry ma szansę to zmienić i stworzyć lokal, do którego będziemy chcieli wracać.

Kraków - Hurry Curry - Green curry - zielone curry z krewetkami (więcej…)

Nie tylko dla drwali czyli Zenit (zamknięte)

Zenit spodobał nam się od początku. Duże okna zachęcające przechodniów do wejścia, a siedzącym w środku dające możliwość obserwowania przechodzących. Sympatyczna i pomocna obsługa, nie zawsze perfekcyjna, ale nadrabiająca wpadki uśmiechem. Krótka, ale ciekawa karta podkreślająca pochodzenie produktów, których używają. Wydłużone czas serwowania śniadań w weekendy(choć ostatnio ledwo zdążyliśmy przed czternastą) i kuchnia otwarta do północy. W pierwszych tygodniach nie podawali jeszcze alkoholu (już jest), za to pozwalali na przyniesienie własnej butelki wina. Skłoniło to nas do zastanowienia, czemu lokali typu BYOB. tak popularnych w krajach anglosaskich, nie ma w Krakowie?

Kraków - Zenit - śniadanie drwala - chleb, szakszuka, ser wielkopolski,kiełbaski, boczek, pikle, kapusta
(więcej…)

Okres postny czyli widelcowe podsumowanie numer 3 – luty 2016

Tłusty czwartek, mardi gras, śledziówka i dzień pizzy. Wszystko to już za nami. Wygląda na to, że Kraków powoli wchodzi w okres postny, bo nowych lokali na horyzoncie jakby mniej. Miejmy nadzieję, że rozkwitną znów na wiosnę. Tymczasem piszemy o otwarciach w pierwszej połowie lutego, zapowiedziach wydarzeń w drugiej połowie miesiąca i o naszych wrażeniach z pierwszej w tym roku, walentynkowej edycji, festiwalu kulinarnego Najedzeni Fest.

Kraków - Forum Przestrzenie - Najedzeni Fest - Afrodyzjaki (więcej…)

Udawanie Greka czyli Feta (zamknięte)

Zazwyczaj nie odwiedzamy restauracji w pierwszy dzień ich działalności. Głownie ze względu na brak czasu, trochę też po to aby dać czas ekipie się dograć, dopracować niedoróbki. No i żeby uniknąć tłumów. Widzieliście co działo się w Tak Yak w dzień otwarcia? W greckiej restauracji Feta, która została otwarta w ostatni weekend przy Karmelickiej, takich tłumów na szczęście nie było. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, w sumie szkoda, że nie było, bo gdybyśmy nie znaleźli stolika, to pewnie zjedlibyśmy gdzie indziej. Najprawdopodobniej lepiej.

Kraków - Feta - sala (więcej…)

Walentynkowe przygotowania czyli widelcowe podsumowanie numer 2 – styczeń/luty 2016

W drugiej edycji widelcowych podsumowań zapraszamy Was na opis wydarzeń z drugiej połowy stycznia 2016 i propozycje na  pierwszą połowę lutego, którą zwieńczą oczywiście walentynki. Z tej okazji organizatorzy wydarzeń i restauracje przygotowali dla Was specjalne menu. Szczegóły w tekście poniżej.

Kraków - feta - karmelicka

(więcej…)

Bezmięsny eksperyment czyli Zayka

Ostatnio próbowaliśmy z Widelcem ograniczyć spożycie mięsa. Zaczęliśmy w poniedziałek. Już w środę, moje myśli zaczęły krążyć wokół baraniny z Tay Yak (więcej o nich już niedługo), a w piątek przed oczami fruwały mi krwiste steki. Widelec trochę oszukiwał, więc jemu mięso nie śniło się po nocach. Bezmięsny tydzień postanowiliśmy uprzyjemnić sobie wizytą w restauracji. Wybór padł na niedawno otwartą restaurację indyjską w Podgórzu. Choć menu kusiło nas baraniną, oparliśmy się zwierzęcym instynktom i, chyba po raz pierwszy w życiu, zjedliśmy całkowicie bezmięsną kolację na mieście.

Kraków - Zayka - Onion pakoda (więcej…)

Wspieramy dobre wybory czyli daj rybie pływać!

Z każdej strony słyszymy, że powinniśmy jeść więcej ryb. Na szczęście, są one coraz łatwiej dostępne i nie jesteśmy skazani tylko na morszczuka czy mintaja w kostkach, a na wigilijnej kolacji coraz częściej oprócz karpia (najlepiej zatorskiego) i śledzia pojawiają się też inne gatunki. A i sam karp gości na naszych stołach znacznie częściej. Jak wskazują badania, wzrasta również świadomość, jakie ryby powinniśmy jeść. I to nie tylko ze względu na ich zbawienny wpływ na nasz organizm, ale również jeśli chodzi o równowagę ekologiczną ryb i oceanów. I o to właśnie chodzi abyśmy przy wyborze ryby na obiad wybierali niezagrożone gatunki ryb i owoców morza. Jeśli spojrzycie na ściągawkę oblikowaną na stronie WWF, zauważycie z pewnością, że na liście zagrożonych gatunków znajdują się bardzo popularne ryby jak dorada, halibut czy morszczuk. Na liście żółtej, która obejmuje gatunki, których spożycie powinniśmy ograniczyć, znajdziemy bałtyckiego dorsza i pstrąga tęczowego. Jakie więc ryby powinniśmy jeść? Ano nasze sławne karpie i śledzie, tłuściutkie makrele (nie tylko w wersji wędzonej), czarniaki i dorsze z Morza Barentsa. Bezpiecznie jest również kupować wszystkie ryby z certyfikatem MSC.

Grafika pochodzi ze strony http://ryby.wwf.pl/

Grafika pochodzi ze strony http://ryby.wwf.pl/

(więcej…)

Nowe otwarcia w nowym roku czyli widelcowe podsumowanie numer 1 – styczeń 2016

W związku z tym, że w Krakowie dzieje się kulinarnie coraz więcej, a my nie nadążamy z recenzowaniem dla Was wszystkich nowych lokali, chcielibyśmy zaproponować Wam nową formę wpisów, bardziej informacyjną, nawiązującą w formule trochę do kalendarium, a trochę do spacerów. Chcemy informować Was szerzej, i bardziej regularnie, o tym, co ciekawego się w Krakowie wydarzyło (otworzyło) i co nas czeka na w nadchodzących tygodniach. Początkowo planujemy publikować nasze podsumowania co dwa tygodnie, ale jeśli będzie taka potrzeba, mogą one ukazywać się nawet co tydzień. Wasze opinie i komentarze są, jak zawsze, mile widziane.

Kraków - Zenit - MIodowa (więcej…)

Amerykański sen czyli Widelec w Stanach Zjednoczonych

Od naszych fantastycznych wakacji w Stanach Zjednoczonych minęły już cztery miesiące i, szczerze mówiąc, marzymy i planujemy już kolejne. To była moja pierwsza wizyta w USA (a druga Widelca) więc z radością odkrywałam jak miejsca znane z filmów i seriali wyglądają w rzeczywistości. No i jak to jest z tym jedzeniem w Ameryce. W ciągu dwudziestu dni podróży odwiedziliśmy 6 stanów (New Jersey, New York, California, Arizona, Utah, Nevada) i jedliśmy w przeróżnych miejscach, nie gardząc nawet pudełkowym jedzeniem z Walmartu (niejadalne). Nie sposób opisać więc osobno każdego dnia naszej amerykańskiej przygody i też nie każdy wart był opisywania. Nie zawsze też jedzenie było na pierwszym miejscu. Poniżej znajdziecie listę naszych odkryć i wskazówek (nie tylko kulinarnych), które mogą Wam się przydać podczas Waszej podroży po Stanach Zjednoczonych. (więcej…)

Przygotuj święta z Okrasą czyli pokaz kulinarny w restauracji hotelu Poziom 511 w Ogrodzieńcu

Święta, święta i po świętach. Ani się obejrzeliśmy, a już mamy rok 2016. A tymczasem mam dla Was jeszcze kilka zdjęć z warsztatów kulinarnych z Karolem Okrasą, które odbyły się tuz przed świętami w designerskich wnętrzach hotelu Poziom 511 w Ogrodzieńcu. Było wesoło, smacznie, było dużo limonki i kolendry. I oczywiście miodu. Jeśli kiedyś będziecie mieć okazję wziąć udział w jakimś wydarzeniu kulinarnych pod wodzą Karola Okrasy, to gorąco Wam to polecam, bo jest bardzo sympatycznym i pozytywnym człowiekiem. No i przede wszystkim fantastycznie gotuje. Była więc zupa rybna  z sokiem z kapusty na dwa sposoby (z łososiem i karpiem), strudel z dorszem, łosoś opalany w sianie i jeszcze kilka rybnych pomysłów. Nie udało mi się ich wykorzystać w 2015, ale w nowym roku, mam zamiar (jak co roku 😉 ) jeść więcej ryb, więc przepisy od Karola będą jak znalazł!Ogrodzieniec - Poziom 511 - warsztaty z Okrasą - Karol Okrasa (więcej…)