hummus
Dla mięsożerców i nie tylko czyli klopsiki, owca i falafel
Dzisiaj będzie o trzech miejscach, które pozornie nic nie łączy, a jednak ułożyły mi się w jeden wpis. O dwóch z nich wspominałam już na Facebooku, ale nigdy nie pojawiły się na blogu. Dwa z nich, to miejsca nowe. Dwa serwują pitę i falafel, ale też dwa nadają się dla mięsożerców. Dwa mają stałą lokalizacje i w dwóch jedzenie przygotowują obcokrajowcy. Więc jak widzicie coś mają jednak ze sobą wspólnego. Jako, ze muszę je jakoś ułożyć to potraktujemy je chronologicznie. Zaczniemy od najstarszego.
W nowy rok z dobrym trunkiem czyli degustacja win z bodegi Toro Albalá w Enotece Pergamin
W degustacji win z bodegi Toro Albalá, która miała miejsce w ostatnią środę w Enotece Pergamin, miałam przyjemność uczestniczyć na zaproszenie stowarzyszenia Kobiety i Wino. W ten niezwykle rozwijający i pełen intensywnych doznań smakowych wieczór mieliśmy okazję spróbować 9 win z andaluzyjskiej winnicy, do których zespół Enoteki Pergamin przygotował idealnie współgrające przekąski. Spotkanie poprowadzili: Paweł Gruntowski z winnicy Toro Albalá oraz Bartłomiej Bońka z Enoteki Pergamin. Poniżej prezentujemy listę win, które zostały zaprezentowane tego wieczoru oraz podanych do nich tapas. Zapraszamy również do obejrzenia zdjęć w naszej galerii.
Odwrócony wok czyli Pita Druze (zamknięte)
Kazimierz znów rozkwita kulinarnie. Po skwerze Judah, powstał kolejny „placyk z food truckami” czyli Dajwór 21. Pojawiają się też małe lokale w różnych miejscach dzielnicy, jak na przykład naleśniki i pizze do ręki na Meiselsa. A na Ciemnej, tuż przy ogródku Ziemiańskiej, powstał lokal serwujący druzyjskie pity, który zwie się po prostu, z angielska, Pita Druze. Początkowo, jak mi się wydaje, w tym miejscu serwowano zupełnie inne dania, ale widocznie nie cieszyły się powodzeniem. Miejmy nadzieję, że z druzyjskimi pitami będzie inaczej.
Spacery po okolicy czyli Bistro Praska
Nie da się ukryć, że mieszkamy w pięknej okolicy: Wawel i Wisła tuż pod nosem, a od Kazmierza i Rynku dzieli nas dwudziestominutowy spacer. Na Dębnikach świat jakby zwalnia i wszystko toczy się swym powolnym rytmem. Niestety ostatnio, na każdym wolnym kawałku przestrzeni powstają apartamentowce, bo przecież w tak doskonałej lokalizacji nie buduje się zwykłych bloków. Są tez pozytywne aspekty rozwoju Dębnik, a mianowicie rozwój infrastruktury gastronomicznej. Na Dębnikach mamy najlepszą pizzę, klimatyczną winiarnię (szkoda, że z dość słabą ofertą gastronomiczną), a nawet sklep z winem. Ostatnimi czasy Dębniki wzbogaciły się o jeszcze jeden lokal, Bistro Praska
Co jedzą bankierzy czyli Widelec w Szwajcarii
W zeszłym miesiącu wybraliśmy się na wycieczkę do Szwajcarii. Dzięki uprzejmości naszych gospodarzy mogliśmy nie tylko rozkoszować się urokiem alpejskich krajobrazów, ale też zapoznać się z kulinarną ofertą Zurychu i Lucerny. (więcej…)
Letnia wyżerka w Forum czyli Najedzeni Fest! Lato
W niedzielę, w pomieszczeniach dawnego hotelu Forum, przy bulwarach wiślanych, odbyła się pierwsza edycja kulinarnego festiwalu Najedzeni Fest! Nazwę organizatorki wybrały bardzo adekwatną, bo najeść się można było rzeczywiście fest. (więcej…)
Hummus z czarnej fasoli i pszenne bułeczki
Czy też tak czasem macie, że w sklepie bądź na targu widzicie jakiś produkt, którego rzadko bądź nigdy nie używaliście i macie ochotę go kupić chociaż jeszcze nie wiecie co z niego zrobicie? Ja tym razem postawiłam na czarną fasolę. I postanowiłam zrobić z niej hummus. Hummus z ciecierzycy bardzo lubimy. Szczególnie ten z Amamamusi w różnych smakach czy klasyczny z Sami Am Am, ale także ten domowy, który sami przyrządzamy. Hummus z czarnej fasoli nie ma orzechowego posmaku ciecierzycy, ale jest równie pyszny. Postanowiłam podać go nie z pitą, ale z pszennymi bułkami według zmodyfikowanego przepisu Bertineta, którego uważam za guru ciasta drożdżowego.