Na przekór pogodzie, Kraków rozkwita kulinarnie na jesień, a to, między innymi, dzięki festiwalowi Najedzeni Fest, kolejnej edycji Restaurant Week Polska i szerokiej ofercie warsztatów i spotkań. W tym podsumowaniu, po raz pierwszy pojawia się sekcja „Co nam umknęło…”, w której będziemy Wam opowiadać o miejscach, których otwarcie przegapiliśmy w poprzednich wpisach, a o których chcielibyśmy Was poinformować. Zapraszamy do lektury, a potem na spacer w poszukiwaniu jesiennych smaków, bo zza chmur właśnie wyjrzało słońce!
Dziękujemy Ogrodnikom za udostępnienie zdjęć z otwarcia lokalu.
Wciąż jesteśmy na wakacjach, ale mimo wszystko staramy się śledzić, co dzieje się w krakowskiej gastronomii. Chyba po prostu jesteśmy uzależnieni. 😉 Poniżej znajdziecie garść informacji o wrześniowych wydarzeniach, a tymczasem pozdrawiamy z, na zmianę upalnej i deszczowej, Florydy. Do zobaczenia wkrótce!
Czy znacie legendę o powstaniu Gruzji? Podobno było tak: po stworzeniu Świata Bóg ogłosił, że sprawiedliwie podzieli Ziemię, tak żeby każdy miał na niej swoje miejsce. Ludzie różnych narodowości zaczęli kłócić się i przekrzykiwać, bo każdy chciał dostać najlepszy kawałek. Gruzini nie byli awanturnikami, woleli spokojnie poczekać na swoją kolej. Usiedli z boku, w cieniu drzew. Rozłożyli wino i jedzenie i ucztowali. Bóg skończył dzielić Ziemię pomiędzy poszczególne narody i skierował się w kierunku ostatniego kawałka Ziemi, którego nikomu nie dał, bo był najpiękniejszy i chciał go zachować dla siebie, by w tym właśnie miejscu odpoczywać. Usłyszał jednak, że ktoś tam ucztuje i bawi się. Zachwycony, że Gruzini zamiast awantury wybrali zabawę i jedzenie, oddał im ten najpiękniejszy kawałek Ziemi, który odtąd nazywamy Gruzją.
Im bliżej Światowych Dni Młodzieży, tym miasto bardziej pustoszeje. Ale gastronomie na szczęście nie zwalnia. Za nami otwarcia dwóch nowych lokali w Tytano, mamy też pierwszy w Krakowie bar z rolkami i nową neapolitańską pizzę. Nie obyło się też bez zamknięć. Ze zbliżających się wydarzeń największe moje zainteresowanie budzi Street Food Polska Festival pod Galerią Kazimierz w kulminacyjny weekend ŚDM. Trzymamy za Was kciuki. My w tym czasie będziemy kilkaset kilometrów stąd.
Niektórzy witają lato na łonie natury, przy dźwiękach muzyki, w blasku sztucznych ogni. Nie ma w tym nic złego. Ja tam jednak wolę fajerwerki w kuchni, blask płomienia kuchenki gazowej i dźwięk kieliszków do wina. 😉 W tym roku, miałam przyjemność powitać lato na kolacji degustacyjnej przygotowanej przez Bartłomieja Płócienniaka i Miłosza Kowalskiego w studio Twój Kucharz. Kolację zwieńczyła degustacja serów zagrodowych i cydrów w selekcji Bartosza Wilczyńskiego. Zapraszam do obejrzenia galerii letnich smaków.
Spośród wielu ciekawych winno-kulinarnych duetów Riesling i szparagi stanowią dla mnie zestaw niemalże perfekcyjny. Prostota szparagów i harmonia Rieslingów sprawiają, że bez zbędnych dodatków można ich smakować jako danie niezwykle wykwintne. A kiedy za przyrządzanie tych pierwszych bierze się szef kuchni Klimatów Południa a za dobór tych drugich jeden z najlepszych znawców wina niemieckiego– sukces gwarantowany.
Tak jak obiecywałam w poprzednim podsumowaniu, druga połowa czerwca będzie dużo bardziej gorąca. I nie mam tutaj (tylko) na myśli temperatury za oknem, a raczej ilość wydarzeń i nowych lokali, które będziecie mogli już w czerwcu odwiedzić. Powoli rusza Tytano, jeśli jednak chodzi o to przedsięwzięcie, to tylko przedsmak tego co będzie się działo w kolejnych miesiącach. Przed nami dwa festiwale food trucków i szereg imprez o piknikowych charakterze, w tym te najbardziej znane czyli Najedzeni Fest (mała i duża edycja) oraz Art & Food Bazar. Zapraszam do lektury, bo każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Kiedy wśród pięciu miejsc polecanych na lunch w Krakowie wymieniliśmy restaurację hotelu Hilton Garden Inn Krakow Airport, kilka osób zżymało się, że to nie Kraków, i co to w ogóle za pomysł, żeby wysyłać kogoś na lunch na lotnisko. Tymczasem, po ostatniej kolacji degustacyjnej, w której mieliśmy przyjemność uczestniczyć tydzień temu, jesteśmy jeszcze bardziej przekonani, że to restauracja godna polecenia nie tylko na lunch, ale i na kolację. Tym bardziej, że od centrum miasta dzieli ją tylko kilkanaście minut podróży pociągiem. Propozycje dań w wiosennej karcie, przygotowanej przez szefa kuchni, Miłosza Kowalskiego z zespołem, pełne są niecodziennych połączeń i często zaskakują formą podania nie tylko całej potrawy, ale i poszczególnych składników. Tak jak i podczas poprzedniej kolacji, nie raz zaskoczeni byliśmy smakiem i mieliśmy problem z rozpoznaniem wszystkich składników danej potrawy, sprytnie przebranych w niecodzienne kolory i formy. Wierzymy, że szef kuchni jeszcze niejednym nas zaskoczy, a tymczasem zapraszamy Was do obejrzenia galerii zdjęć z kolacji.
Aperitif: Truskawki, szparagi z crudo i serem pecorino z truflą.
W dzisiejszym podsumowaniu, znacznie więcej o tym co będzie, niż o tym co było. W kalendarzu przybywa imprez plenerowych, będzie też sporo warsztatów i degustacji. Coś ciekawego znajdą dla siebie z pewnością fani rieslinga, ale i miłośnicy innych szczepów nie będą poszkodowani.
Tym razem mieliśmy, wspólnie z Widelcem, przyjemność degustować wina z włoskiej winnicy Ronchi di Manzano uważanej za najlepsze terroir położone w centrum apelacji Colli Orientali del Friuli. Degustację, zorganizowaną przez stowarzyszenie Kobiety i Wino oraz restaurację Vintage, poprowadziła Basia Lejkowska, importerka, sommelierka i właścicielka sklepu z winem Vintage.