Chleb
Gdzie na śniadanie w Krakowie czyli przegląd lokali serwujących najważniejszy posiłek dnia
Wpis o śniadaniach w Krakowie zdążył się juz mocno zestarzeć, a że ostatnio miałam okazję odwiedzić kilka nowych i starszych śniadaniowni, to spieszę z aktualizacją. Kolejność nie do końca przypadkowa. 😉 Lista na pewno nie jest wyczerpująca więc jeśli macie jakiś lokal do polecenia to piszcie w komentarzach.
(więcej…)Ale micha czyli Sweet Life Concept
Kiedy Sweet Life Concept nosił jeszcze dopisek: American Bakery nie za bardzo przepadałam za tym miejscem. Daleka byłam od miłości do cupcaków, a poza tym ze słodkim, jak wiecie, w ogóle było mi mało po drodze. Na szczęście dla mnie, lokal przeszedł metamorfozę wnętrza i menu, i teraz, przyznam to od razu, jest to jedno z moich ulubionych miejsc w Krakowie w kategorii śniadanie/lunch. Choć śniadanie zjadłam tam dopiero jedno. (więcej…)
Jak kończąfrancuskie pieski czyli Widelce na diecie
Pewnie zauważyliście, że na blogu ostatnio trochę jakby ciszej i chwilowo nie publikujemy nowych recenzji restauracji, a jedynie same podsumowania wydarzeń kulinarnych. Wszystko to dlatego, że kilka tygodni temu dołączyła do nas mała Łyżeczka i czasu mamy trochę mniej. Zwłaszcza na wyjścia do restauracji, ale i na sen. 😉
Eklektyzm czyli Bistro Bene
Restaurację Nota i bistro Bene sygnowane przez kucharza reprezentacji Polski w piłce nożnej, Tomasza Leśniaka, otwarto w kwietniu w kamienicy przy ulicy Krzyża. Lokale łączy ogródek i podziemna kuchnia. Wnętrze restauracji jest eleganckie i jednorodne, podczas gdy wystrój bistro jest mocno eklektyczny. Sala znajdująca się przy wejściu i barze mają wystrój bardziej modernistyczny, podczas gdy w dalszej części lokalu robi się coraz bardziej klasycznie i restauracyjne. My szukaliśmy akurat miejsca na niezobowiązujące spotkanie towarzyskie przy winie, zdecydowaliśmy się więc zasiąść w bistro.
Na taką Hiszpanię czekaliśmy czyli Euskadi
Restauracja baskijska Euskadi wdarła się przebojem do krakowskiej gastronomii. Tuż po jej otwarciu, rozeszła się wieść gminna, że w lokalu po kurczakach dobrze karmią i właściwie od początku o stolik było tam niełatwo. Tym bardziej, że lokal malutki. A że dobrej kuchni hiszpańskiej, od czasu Valaparaiso, w Krakowie nie było, to i my szybko zrobiliśmy rezerwację i pomaszerowaliśmy na Podgórze popróbować tapas. Za którymi to nieustannie tęsknimy od czasu naszych wakacji w Hiszpanii.