Street food po krakowsku czyli Andrus Food Truck
Po przeczytaniu poprzedniego wpisu, kompletnie wbrew temu co napisałam, Widelec nabrał ochoty na burgera. Niestety była to niedziela więc na SSF nie było szans. Wybraliśmy się więc na skwer Judah, czyli ni to parking, ni to plac u zbiegu ulic Wawrzyńca i Wąskiej, gdzie od pewnego czasu rozkwitają kolejne inicjatywy gastronomiczne. Po Frytkach Belgijskich i Shake & Bake, pojawiły się Boogie Truck i Andrus Food Truck, a także, serwujące kebaby i tortille, Bistro Gusto. Już wkrótce na skwer Judah ma też zawitać prawdziwa perełka, jeśli chodzi o zmotoryzowaną gastronomię, a mianowicie Big Red Bustaurant. Ich menu ma się opierać na świeżej rybie i grillowanych warzywach, ale obiecują też steki i grillowanie przez całą noc. Nie możemy się doczekać!
Pomimo uroczej kolorystyki, Boogie Truck nie wzbudził zainteresowania Widelca i postanowił on zrezygnować z burgera na rzecz, serwowanej w Andrus Food Truck, maczanki po krakowsku, w akompaniamencie frytek belgijskich (9 PLN za dużą porcję). Po przeczytaniu recenzji Michała na Street Food Polska, trochę żałuję, że nie spróbowaliśmy jednak burgerów z Boogie, ale jeszcze zapewne przyjdzie na to czas.
Wracając do maczanki, jej ceny zaczynają się od 9 PLN, a najdroższa, gazdowska, kosztuję 15 PLN. Tę właśnie opcję wybrał Widelec. Ja głodna nie byłam ani trochę, dlatego skupiłam się na podjadaniu. Maczanka w wersji gazdowskiej składa się z chrupiącej przypieczonej bułeczki, podsmażanego na patelni boczku (smażył się na naszych oczach), wędzonego sera, konfitury z czerwonej cebuli i rabarbaru oraz sosou gorczycowo-piklowego. No i oczywiście z karczku, marynowanego, jak głosi napis na ciężarówce, przez 48 godzin i pieczonego w niskiej temperaturze.
I powiem Wam, że jest to doskonała alternatywa dla burgera. Bułeczka chrupiąca, mięsko mięciutkie, doskonale komponuje się z cebulowo-rabarbarową konfiturą. Dla mnie wersja gazdowska była troszeczkę za słona, a to pewnie za sprawą wędzonego sera, który przeszkadzał mi kontemplować smak mięsa. Według Widelca, wszystko zagrało idealnie. Następnym razem mam ochotę spróbować wersji klasycznej albo z boczkiem. Do czego i Was gorąco zachęcam.
Jedna bardzo głodna osoba i jedna niegłodna, solidnie się posiliły, posiłkując się frytkami za 24 PLN.
Andrus Food Truck, ul. Wawrzyńca 16, Kraków.
maguda
gru 16, 2015 @ 11:09:05
Maczanki u Andrusa to niebo w gębie 🙂