Od świńskich uszu do mastyksa czyli degustacja win Clementa Klura z Alzacji
Od czasu opublikowania menu, które towarzyszyć miało tej degustacji, zżerała mnie ciekawość jak też wyglądać będą te świńskie uszy? Czy będą w ogóle przypominać uszy? Okazało się, że podobne pytania nurtowały większość gości zaproszonych na degustację win Clementa Klura z Alzacji w GARAŻ Food & Wine.
Uszy na szczęście kształtem nie przypominały wcale uszu. Były chrupiące, nie za tłuste, zrównoważone sałatką z bobu, szparagów i sporej ilości koperku. Do tego musujące wino Crémant d’Alsace, lekkie z delikatną owocową nutą.
Kolejne danie to doskonale przysmażone przegrzebki, idealnie współgrające ze słodyczą truskawkowej salsy. Przegrzebkom towarzyszyło owocowe i orzeźwiające wino Voyou de Katz. To było moje ulubione połaczenie jedzenia z winem tego wieczoru.Po delikatnym przegrzebku, przyszła kolej na solidną porcję wątróbki jagnięcej z melasą z morwy w asyście szlachetnego pinot noir, w którym odnaleźliśmy nuty malin i żurawin.
Kolację zamykał deser: parfait z mastyksem, truskawkami i płatkami róży. Choć za deserami nie przepadam, ten zdecydowanie podbił moje kubki smakowe. Wszyscy zachwycaliśmy się pomysłowością szefowej kuchni i wykorzystaniem w deserze mastyksu czyli żywicy drzewa pistacjowego. Słodki deser zdecydowanie wzmagał kwasowość podanego z nim wina Gentil de Katz.
Jeszcze kilka słów o gospodarzach tego wieczoru. Opowieściami o winie, uwodził nas Mariusz Bereta. Choć starał się robić to w jak najbardziej przystępny sposób, zdarzało się, że część gości reprezentująca „nowoczesne media” nie do końca wiedziała, czy wszystko dobrze rozumie. W kuchni królowała zaś niezwykle utalentowana Lena Wrubleska. Jeśli macie ochotę spróbować jej kulinarnych fantazji, odwiedźcie Garaż w tygodniu. Czekają na Was tak niecodzienne zupy jak ta z młodej cebuji z dijon i natką czy zupa z pędów młodego czosnku z zieloną soczewicą i świeżą bazylią,