Jak uprzyjemnić sobie wizytę w NFZ czyli Coffee Club
Jeżeli planujecie wyjazd na wakacje w granicach Unii Europejskiej i chcecie się zaopatrzyć w kartę EKUZ, a do waszego wyjazdu zostało więcej niż trzy tygodnie to zamówcie sobie tę kartę korespondencyjnie. Inaczej czeka was spędzenie jakichś trzech godzin w przybytku przy ulicy Batorego 24. My, dzięki uprzejmości miłej pani, która przekazała nam bloczek pobrany jakąś godzinę wcześniej, w kolejce musieliśmy stać jedynie 2 godziny. A właściwie jakieś 20 minut, bo zamiast czekać w NFZ, zjedliśmy śniadanie w Coffee Club i załatwiliśmy reklamację w Galerii Krakowskiej.
Coffee Club pewnie nie odkryłabym sama, bo rzadko chodzę ulicą Batorego, ale, na szczęście, przeczytałam o tym miłym miejscu na stronie TOP 10 Polska. Pierwszą próbę zjedzenia tam śniadania podjęliśmy już w zeszły weekend, ale niestety nie udało się, bo mimo iż strona na Facebooku informuje, że w niedzielę otwarte jest już od 8, to otwierają dopiero o 9 (proszę poprawić!). My niestety nie mogliśmy czekać, bo Widelec spieszył się na szybowce.
Tym razem jednak się udało. Podczas naszej, dość krótkiej, wizyty, przez lokal przewinęła się całkiem spora ilość osób, nie tylko młodych, co sugeruje, że miejsce to cieszy się powodzeniem wśród okolicznych mieszkańców. Nie dziwimy im się. Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby filia Coffee Club otworzyła się na Dębnikach. Część odwiedzających stanowili też, tacy jak my, kolejkowicze z NFZ, co dało się łatwo odgadnąć po teczkach z wnioskami o wydanie karty EKUZ.
Do Coffee Club przybyliśmy głownie aby spożyć panini. W menu jest kilka do wyboru: z różnymi szynkami, speckiem, salami, łososiem. Z rożnymi serami i karczochami. Widelec wybrał dla siebie panini parigi (8,50 PLN) we francuskiej bagietce, z gotowaną szynką i serem brie. Ja zdecydowałam się na nieco ostrzejszy smak w ciemnym pieczywie czyli panini picante (8,50 PLN) z salami, suszonymi pomidorami i mozzarellą. Do tego zamówiliśmy cappuccino standardowej wielkości (8 PLN) i duże (10 PLN).
Co tu dużo mówić. Oba panini (można je zjeść na zimno lub na ciepło, my wybraliśmy wersję na ciepło) bardzo nam smakowały, choć zgodnie stwierdziliśmy, że lepsze było parigi wybrane przez Widelca. Ale moje też było niczego sobie. Do tej pory jednak żałuję, że nie zdecydowałam się na wersję z karczochami. Następnym razem!
W Coffee Club serwują jeszcze croissanty na słodko i wytrawne, świeże soki i spory wybór deserów. Kawa jest pyszna, obsługa miła i uśmiechnięta, ceny bardzo przystępne. A do tego możecie się tam zaopatrzyć w oryginalne włoskie produkty: makarony, oliwy, pasty. Może więc jednak wybierzcie się po kartę EKUZ osobiście, a czas oczekiwania w kolejce spędźcie z książką przy kawie w Coffee Club.
Syte i pyszne śniadanie dla dwóch osób: 35 PLN.
Coffee Club, ul. Batorego 6a, Kraków