Hummus z czarnej fasoli i pszenne bułeczki
Czy też tak czasem macie, że w sklepie bądź na targu widzicie jakiś produkt, którego rzadko bądź nigdy nie używaliście i macie ochotę go kupić chociaż jeszcze nie wiecie co z niego zrobicie? Ja tym razem postawiłam na czarną fasolę. I postanowiłam zrobić z niej hummus. Hummus z ciecierzycy bardzo lubimy. Szczególnie ten z Amamamusi w różnych smakach czy klasyczny z Sami Am Am, ale także ten domowy, który sami przyrządzamy. Hummus z czarnej fasoli nie ma orzechowego posmaku ciecierzycy, ale jest równie pyszny. Postanowiłam podać go nie z pitą, ale z pszennymi bułkami według zmodyfikowanego przepisu Bertineta, którego uważam za guru ciasta drożdżowego.
Hummus z czarnej fasoli
200g czarnej fasoli pół cytryny 1 ząbek czosnku (2 dla wielbicieli mocnych czosnkowych wrażeń) 3 łyżki tahini 1 łyżka oliwy sól do smaku
Fasolę moczymy przez co najmniej 12 godzin. A nastepnie gotujemy z łyżeczką soli. Kiedy fasola jest już miękka, miksujemy ją z pozostałymi składnikami. Jeśli pasta jest za gęsta można dodać wody, w której gotowała się fasola. Doprawiamy do smaku.
Pszenne bułki
100g mąki żytniej razowej 100g mąki pszennej pełnoziarnistej 100g mąki pszennej (najlepsza jest bułkowa typ 650, ale można też użyć zwykłej mąki pszennej typ 450 lub 500) 400 ml letniej wody 7g drożdży suchych lub 14g drożdży świeżych łyżeczka soli
Mąkę mieszamy z solą i drożdżami. Jeśli używamy świeżych drożdży to najpierw należy zrobić rozczyn. Dodajemy resztę składników i zagniatamy ciasto tak długo, aż będzie gładkie i elastyczne. Ciasto wkładamy do naoliwionej miski i przykrywamy czystą ściereczką. Ciasto powinno podwoić swoją objętość w przeciągu 1,5-2 h. Po tym czasie ciasto jeszcze raz lekko zagniatamy i formujemy okrągłe bułeczki. Ostawiamy na 30 min aby się napuszyły. Przed wsadzeniem do piekarnika smarujemy każdą bułeczkę wodą. Do rozgrzanego do 230 stopni piekarnika wstawiamy na dolną półkę naczynie z wodą aby wytworzyć parę. Następnie wsadzamy blachę z bułkami. Pieczemy przez 15-20 min aż bułeczki się zarumienią,
A na deser filmik o tym jak Richard Bertinet zagniata ciasto drożdżowe. Smacznego!
http://www.gourmet.com/magazine/video/2008/03/bertinet_sweetdough