Zakupy

Nie tylko krzywa wieża czyli Widelec w Pizie

Już od jakiegoś czasu o kierunkach naszych wycieczek decydują nie tylko atrakcje turystyczne, ale i kulinarne. Tak też było w przypadku Pizy. Choć muszę przyznać, że krzywa wieża  nas oczarowała. Lubiliśmy ją odwiedzać szczególnie w nocy, kiedy nie była otoczona tłumem turystów. Za to jedzenia w bezpośrednim sąsiedztwie Piazza dei Miracoli nie mogę polecić. Któregoś dnia złapała nas ulewa i nie mieliśmy innego wyjścia jak tylko usiąść na kawie w pierwszej lepszej kafejce. Jako, że zbliżała się pora lunchu, a śniadanie, choć smaczne (croissant z Nutellą), nie było zbyt obfite, zamówiliśmy też panini. Gdzie jak gdzie, ale we Włoszech panini powinny być dobre. Nie mogliśmy się bardziej mylić. O ile panino Widelca z gotowaną szynką było jeszcze zjadliwe, to moje z salami i mozzarellą było po prostu tłuste i pozbawione smaku. Brrr.Piza - Piazza dei Miracoli (więcej…)

Prawie jak nad morzem czyli Smażalnia pod Marlinem

Widelec planował wycieczkę do smażalni odkąd tylko o niej usłyszał. Ale cały czas brakowało nam czasu, a poza tym smażalnia czynna jest w godzinach raczej barowych: w tygodniu do 19, a w sobotę tylko do 16. Wreszcie w ostatnia sobotę udało się! Szykujcie się rybeńki!Kraków - Smażalnia Pod Marlinem - miętus, buraczki, frytki (więcej…)

Chleb, miody i mięsiwa różnorakie czyli Małopolski Festiwal Smaku

Udało nam się dziś zajrzeć na chwilę na plac Wolnica, na finał Małopolskiego Festiwalu Smaku. Mimo iż była dopiero 15 (a może już?), część stoisk była już albo zamknięta albo wysprzedała wszystko co miała. Taki już los niedzielnych leniwców, którzy za późno zwlekają się z łóżka. Dobrze, że nie brakło dla nas wędlin i serów oraz piwa „Zadyma” z Podhala, które obecnie chłodzi się w lodówce.

Udało nam się znaleźć jedno stoisko z pierogami, ale długa kolejka przekonała nas, że na obiad należy udać się gdzie indziej. A gdzie? O tym już niedługo. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia zdjęć z finału Małopolskiego Festiwalu Smaku.Kraków - Plac Wolnica - Małopolski Festiwal Smaku - scena (więcej…)

Wizyty na Morawach częśc druga czyli Widelec w Brnie

Dziś część druga relacji z Moraw. Tym razem o kulinarnych urokach Brna. I o prawdziwej czeskiej kuchni. na początek jednak: Zelný trh czyli taki brneński kleparz. Mnóstwo straganów z warzywami i owocami z morawskich pól i sadów. Niestety takiej obfitości warzyw nie znajdziecie w menu czeskich restauracji. Tam królują mięso, ziemniaki i knedliki. Miałam wielka ochotę zakupić doniczkę z papryczkami chili, ale Widelec odmówił noszenia jej przez cały dzień.

Morawy - Brno - Zelný trh - Papryczki chilli

Zelný trh

(więcej…)

Jak uprzyjemnić sobie wizytę w NFZ czyli Coffee Club

Jeżeli planujecie wyjazd na wakacje w granicach Unii Europejskiej i chcecie się zaopatrzyć w kartę EKUZ, a do waszego wyjazdu zostało więcej niż trzy tygodnie to zamówcie sobie tę kartę korespondencyjnie. Inaczej czeka was spędzenie jakichś trzech godzin w przybytku przy ulicy Batorego 24. My, dzięki uprzejmości miłej pani, która przekazała nam bloczek pobrany jakąś godzinę wcześniej, w kolejce musieliśmy stać jedynie 2 godziny. A właściwie jakieś 20 minut, bo zamiast czekać w NFZ, zjedliśmy śniadanie w Coffee Club i załatwiliśmy reklamację w Galerii Krakowskiej.Kraków - Coffee Club - panini i kawa

(więcej…)

Ale rybka czyli Gospodarstwo Rybackie w Dolinie Będkowskiej

Zjedzmy dziś w jakimś fajnym miejscu – prosił Widelec. Chwila namysłu i już za chwilę, wyjeżdżamy z Krakowa w stronę doliny Będkowskiej gdzie mieści się Gospodarstwo Rybackie Dolina Będkowska. Tam, w malowniczym otoczeniu lasów i stawów można zjeść świeżutką rybkę i odpocząć od zgiełku miasta. Można też spotkać zwierzęta, które normalnie nie zamieszkują tych okolic. Ale o tym za chwilę.Kraków - Gospodarstwo Rybackie Dolina Będkowska - Karp i pstrąg (więcej…)

Letnia wyżerka w Forum czyli Najedzeni Fest! Lato

W niedzielę, w pomieszczeniach dawnego hotelu Forum, przy bulwarach wiślanych, odbyła się pierwsza edycja kulinarnego festiwalu Najedzeni Fest! Nazwę organizatorki wybrały bardzo adekwatną, bo najeść się można było rzeczywiście fest. Kraków - Najedzeni Fest! - paella (więcej…)

Hun-dog i wino czyli Dni Węgrzyna & CK Wino na Małym Rynku

W piątkowe popołudnie na Małym Rynku czas się jakby zatrzymał. Ze sceny dobiegały dźwięki przyjemnej muzyki a przy rozstawionych wśród drewnianych straganów stolikach krakowianie raczyli się winem z CK Monarchii. A to wszystko za sprawą zorganizowanych już po raz piąty Dni Węgrzyna & CK Wino.Kraków - Mały Rynek - Dni Węgrzyna - ogródek (więcej…)

Idą święta czyli Kiermasz Wielkanocny i Tour de Fromage

Ostatniej niedzieli znów odwiedziliśmy Mały Rynek. Tym razem sprawdzaliśmy jakie smakołyki przygotowali dla nas wystawcy podczas Tour de Fromage. Pierwsze wrażenie było rozczarowujące: zobaczyliśmy te same co tydzień wcześniej litewskie i węgierskie wędliny, chleb i oscypki. Szybko okazało się, że właściwy Tour de Fromage rozgrywa się w białym namiocie. Jako, że był to ostatni dzień targu, niektóre stoiska nie oferowały już pełnego asortymentu jakim dysponowały w pierwszych dniach. Ale cały czas było w czym wybierać wśród serów polskich, francuskich, włoskich  Były też i wina. Bardzo dużo win. Krakowianie tłumnie oblegali zwłaszcza te stoiska, które oferowały degustację w cenie 2 PLN.Kraków - Tour de Fromage - sery włoskie (więcej…)

W poszukiwaniu wiosennych smaków czyli Festyn Wiosenny na Małym Rynku

Trzeba przyznać, że nazwę wybrali sobie organizatorzy trochę niefortunną, bo choć niedziela była słoneczna, to raczej mroźna, a w całym Krakowie leżało jeszcze dużo śniegu.  Na  Małym Rynku wiosny też było niewiele. Trochę kolorów wnosiło stoisko z koszykami (w końcu Wielkanoc tuż, tuż), ale poza tym było zimowo, z grzanym winem i nieodłącznym grillem, przy którym kłębiły się największe tłumy.Kraków - Festyn Wiosenny Mały Rynek (więcej…)