Konflikt na widelcu czyli Dorsche (zamknięte)
Zajrzeliśmy wczoraj ponownie do Dorschy. Jak pamiętacie, a bardziej prawdopodobne, że nie pamiętacie więc Wam przypomnę, poprzednim razem nie udało nam się dorszy spróbować, bo wyszły. Było to tuż po bardzo pozytywnej recenzji pana Nowickiego i po prostu nie wyrabiali. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zjedliśmy wtedy pyszne kiełbaski w Om Om i o dorszach na jakiś czas zapomnieliśmy. (więcej…)