Gruzińska uczta czyli degustacja win z winnicy Vaziani
Czy znacie legendę o powstaniu Gruzji? Podobno było tak: po stworzeniu Świata Bóg ogłosił, że sprawiedliwie podzieli Ziemię, tak żeby każdy miał na niej swoje miejsce. Ludzie różnych narodowości zaczęli kłócić się i przekrzykiwać, bo każdy chciał dostać najlepszy kawałek. Gruzini nie byli awanturnikami, woleli spokojnie poczekać na swoją kolej. Usiedli z boku, w cieniu drzew. Rozłożyli wino i jedzenie i ucztowali. Bóg skończył dzielić Ziemię pomiędzy poszczególne narody i skierował się w kierunku ostatniego kawałka Ziemi, którego nikomu nie dał, bo był najpiękniejszy i chciał go zachować dla siebie, by w tym właśnie miejscu odpoczywać. Usłyszał jednak, że ktoś tam ucztuje i bawi się. Zachwycony, że Gruzini zamiast awantury wybrali zabawę i jedzenie, oddał im ten najpiękniejszy kawałek Ziemi, który odtąd nazywamy Gruzją.
I chociaż może trudno uwierzyć w takie umiłowanie Boga do hedonizmu, to ta historia pięknie pokazuje, jaki charakter mają Gruzini i jest świetną zachętą do zakosztowania Gruzji. A jeśli komuś ta historia to mało, powinien był wybrać się na degustację win gruzińskich z winnicy Vaziani, na którą początkiem lipca zaprosili nas Keti Prangulaishvili, Młody Ambasador Gruzji w Polsce oraz Mariusz Kapczyński, krytyk winiarski, założyciel portalu Vinisfera.pl i powszechnie znany miłośnik win gruzińskich (ale nie tylko).
Degustacja odbyła się w Winiarni-Restauracji Klimaty Południa, której gospodynią jest Bożena Czynciel, której gościnność równa się gościnności najznakomitszych gospodarzy z Gruzji.
Winiarnia Vaziani łączy tradycyjne i konwencjonalne metody produkcji win, co zapewnia ogromną różnorodność ich oferty. Winiarze czerpią z doświadczeń wielu pokoleń wytwórców tego trunku – Gruzja jest przesiąknięta tradycją winiarską. A wino to doskonałe uzupełnienie wspaniałego jedzenia, którym Gruzini rozkoszują się podczas przedłużających się do późnych godzin nocnych kolacji – uczt zwanych suprami. Przewodniczy im tamada – osoba, która dba o dobry nastrój gości i zarządza toasty. W tej roli podczas degustacji świetnie sprawdziła się Keti, doradzając również kucharzom w przygotowaniu potraw oraz uzupełniając opowieść Mariusza o winach, cennymi informacjami o tradycji i kulturze gruzińskiej.
Degustowaliśmy trzynaście win, rozpoczynając od Rkatsiteli – białego wytrawnego wina, które powstaje z najpopularniejszej w Gruzji odmiany winogron – wyjątkowo uniwersalnej; można z niej wyprodukować wina w różnym stylu. Kosztowaliśmy również Pirosmani – białe wino półwytrawne – i Alazani Valley – białe wino półsłodkie, czerwone; półwytrawne Pirosmani i półsłodkie: Alazani Valley, Kindzamarauli Vaziani i Kindzamarauli Tiflisi Marani. Nie zabrakło win z qvevri ; białe wytrawne Mitsvane o klasycznym smaku i pięknym złotym kolorze oraz czerwone wytrawne Saperavi Qvevri. W kontraście do win z qvevri ja najbardziej zasmakowałam w bardziej klasycznych: białym wytrawnym Tsinandali o delikatnym przyjemnym aromacie i czerwonych wytrawnych: Saperavi Tiflisi Marani, Mukuzani Tiflisi Marani i Saperavi Vaziani. Widelce, które były przecież niedawno w Gruzji, opowiadały o wspaniałości tej kultury, nie tylko w sferze kulinarnej. Dołączam się niniejszym do ich zachwytów!
Dziękujemy organizatorom za zaproszenie na degustację.
Autorem tekstu jest Paulina Bandura.