W marcu jak w garncu czyli Foodstock Zupa
Słońce dziś wyszło zza chmur dlatego tym chętniej powędrowałam bulwarami na Zabłocie, do Fabryki, gdzie odbyła się kolejna edycja bardzo lubianego przez nas festiwalu kulinarnego Foodstock. Widelec niestety zachorzał i został w domu. Towarzyszył mi za to producent najbardziej eleganckich witryn w Polsce. A może i w Europie. Godnie on Widelca zastępował. Pojemność jego żołądka naprawdę czasami mnie zaskakuje.
Tematem tej edycji Foodstocku były zupy, więc nawet Ci, którzy na co dzień nie mają ich w karcie specjalnie na Foodstock zupki przygotowali. Na szczęście poza zupami były tez inne dania. Mnie szczególnie interesowali nowicjusze czyli lokale, które na Foodstocku debiutowały, a także takie które całkiem niedawno zaistniały na krakowskiej scenie gastronomicznej.
Zaczęliśmy od zupy z wędzonym dorszem i pieczonego czarnego dorsza ze szpinakiem i pomidorami od The Dorsz . Absolutna rewelacja. Zupka aromatyczna, może ciuteńkę przesolona, z dużymi kawałkami wędzonej ryby. A pieczony dorsz, po prostu rewelacja. Marynował on się w miodzie, sosie sojowym, sake i imbirze. strukturę miał zwartą. Smak niespotykany. Porcja aż nazbyt szczodra jak na danie za 1 kupon. Trzeba będzie się znów na dorsze na Anny wybrać.
Zostańmy na razie przy naszych faworytach. Kolejnym okazał się być, również debiutujący na Foodstocku Atom Resto Bar, który zaserwował przepyszne confit z kaczki i całkiem niezłe policzki wołowe (Tak przy okazji policzków, czy wszyscy słyszeli już, że zamknięto Zdybankę, która serwowała absolutnie najlepsze policzki w mieście?). Do policzków prosilibyśmy następnym razem trochę więcej sosu, żeby mięsko mogło się w nim rozpływać. Kaczucha i ziemniaczane gratin bez zastrzeżeń. Teraz kombinuję jak tu bywać w Atomie częściej, co może nie być takie trudne gdyż zlokalizowani są w odległości dwóch przystanków od mojego zakładu pracy.
Nasz trzeci zwycięzca to Etnika i kurczak w sosie cytrusowo-imbirowym z kaszą bulgur. Na początku nie wpadł mi w oko, ale po spróbowaniu chciało się go jeść więcej i więcej. Podwójna porcja kurczaka na wynos trafiła też do Widelca, który został również uszczęśliwiony dorszem od The Dorsz i kaczką z Atomu. Nie chciałam, żeby ominęły go takie pyszności.
Z zup zjedliśmy jeszcze sympatyczna harirrę od Green Win, pachnąca kolendrą i kuminem. Tę z kolei troszeczkę bym dosoliła, ale poza tym niczego jej nie brakowała. Spróbowaliśmy też kanapeczek od Smarowideł – oferowali dwie kanapeczki za jeden kupon. Myślę, że dużą zaletą tej edycji było to, że znów pojawiło się sporo propozycji dostępnych za jeden kupon. Choć porcje były często całkiem spore. Była jeszcze słodka tarta czekoladowa z granatem od sympatycznej Asi z Book me a cookie (ja wolę czekoladę w wersji bardziej gorzkiej) i zimne pierogi ruskie z wasabi z Kaze. Niby mieli bemar, ale pierogi były przeraźliwe zimne i dla mnie, w tej postaci, całkowicie niejadalne. Może na ciepło byłyby lepsze. Nie przekonał nas tym razem Ganesh – super ryż, ale sos tikka masala trochę bez wyrazu. Z oceną Tio Malo poczekam, aż uruchomią foodtrucka. Muszą jednak pokazać zdecydowanie więcej niż dziś, żeby zaistnieć na krakowskiej scenie kulinarnej. Ja w dzisiejszej quesadilli Meksyku nie poczułam. Czekam na kukurydziane tortille, trochę kolendry i limonki. Ale sos z chipotle fajny.
Więcej zjeść mi się nie udało, mimo iż umami zachęcało sposobem prezentacji dań, a na tortille z różowego trucka Flamingo miałam wielką ochotę. Po Foodstockowym obżarstwie zgłodniałam dopiero pod wieczór więc może następnym razem trzeba do Fabryki zajrzeć dwa razy. Wtedy jest szansa, że uda się spróbować choć po jednym daniu od każdego wystawcy. Zupną edycję Foodstocka uważam niniejszym za bardzo udaną i czekam na następną.
Tio Malo
mar 31, 2015 @ 18:37:58
Dzień dobry. Gwoli wyjaśnienia 🙂 Kukurydziane tortille używamy, tak jak to się robi, do tacos. Do quesy lub burrito używa się tortilli pszennych. Trudno też polewać limonką przypieczony placek. Ale w salsach jak najbardziej było jej wiele. Jak tylko uruchomimy wóz damy znać i wszystko chętnie wyjaśnimy 🙂
Agnieszka
mar 31, 2015 @ 20:56:49
Dzięki za wyjaśnienia. Czekamy na start food trucka!