Co robią blogerzy w nocy czyli wizyta w piekarni obwarzanków
Dochodzi 23. Na Zabłociu jest cicho i spokojnie. Jak to w nocy. Nagle, na Lipową zaczynają zjedżać się samochody. Co się dzieje? Jakaś ustawka? Nie, to tylko blogerzy kulinarni z Małopolski wybierają się do piekarni aby poznać tajniki przygotowania prawdziwych krakowskich obwarzanków ChOGAbyśmy mogli rano zjeść świeżutkie i chrupiące obwarzanki, piekarze muszą zacząć pracę już o 23. Skończą około 8.30. W ciągu nocy wypieką tysiące rumianych krążków z różnymi dodatkami: solą, makiem, sezamem i serem.
Proces przygotowania obwarzanków rozpoczyna się oczywiście od zagniecenia ciasta drożdżowego. To jeden z niewielu etapów produkcji, który w piekarni pana Roberta wykonują maszyny. Większość produkcji odbywa się ręcznie. Na ciasto składa się sześć składników: mąka, woda, drożdże, cukier, sól i tłuszcz. Oczywiście w odpowiednich proporcjach. Pan Robert swojego przepisu nie zmienia od 1998 roku.
Po wyciągnięciu z misy, ciasto leżakuje na drewnianym blacie. Następnie nożem odkrawane są kawałki ciasta, które następnie są spłaszczane i umieszczane w maszynie która wałkuje je na ciasto i dzieli je na sulki, podłużne walce, które następnie skręca się ze sobą i formuje pierścień. Następnie, uformowane już obwarzanki szybują na środek stołu, z którego są zbierane i umieszczane na kratce. Po krótkim wyrastaniu obwarza się je we wrzątku, a następnie obtacza w przyprawach. Potem już tylko 12-13 minut w piecu i po piekarni rozchodzi się cudowny zapach świeżo wypieczonych obwarzanków.
Szczerze przyznam, że nie mogliśmy doczekać się aż ostygną i w końcu będziemy mogli ich spróbować. Mimo późnej pory nikt nie oparł się możliwości spróbowania obwarzanka prosto z pieca. Pan Robert obdarował każdego z nas siatką obwarzanków, które dziś pewnie niejeden z nas zjadł na śniadanie. A niektórzy pochłonęli je pewnie jeszcze w nocy! BYła to wielce smaczna i pouczająca wizyta. Niech żyje krakowski obwarzanek!
Krakowexecutive
gru 01, 2014 @ 09:07:01
Super pomysł, żeby zorganizować takie spotkanie obwarzankowe. Obwarzanki wyjęte prosto z pieca muszą być przepyszne 🙂 Fajnie poznać jak powstaje ten symbol Krakowa, dzięki za relację.
Kraków
gru 13, 2014 @ 18:06:13
Świetny artykuł! Również dzięki za podzielenie się relacją z wyprawy