Od spaghetti do Chaczapuri czyli Smaki Gruzji
Skąd spaghetti w Gruzji? W menu nowo otwartej restauracji Smaki Gruzji go nie znajdziecie, ale kiedyś podawano w tym miejscu (ul. Dietla 33, wejście od Augustiańskiej) doskonałe makarony i pizze (Pizzeria Sicilia), a potem najlepszą w Krakowie kuchnię hiszpańską (Valparaiso – tęsknimy!). Pokonał ich niestety wysoki czynsz i lokalizacja z dala od tras turystycznych. Czy uda się Gruzinom?O wystroju nie ma co dużo opowiadać. Zniknęły hiszpańskie obrazki, zniknął Che Guevara, pojawiły się nowe obrazy na ścianach, a hiszpańskie wina, zastąpiły wina gruzińskie. Jeszcze się rozkręcają, godziny otwarcia nie są na razie ściśle ustalone, ale planowo restauracja ma działać od 11 do 23. Menu niby jest, ale w czwartek wieczorem większości dań z karty nie było. Na szczęście w piątek było już inaczej.
Jako że wycieczkę do Gruzji dopiero planujemy, poprosiliśmy o wsparcie przyjaciela od kurczaków, który ostatnimi czasy odwiedza Gruzję regularnie i równie regularnie przybiera na wadze. Dołączyła do nas również osoba uczulona na orzechy i marchewkę. Biorąc pod uwagę popularność orzechów w kuchni gruzińskiej, należy pogratulować jej odwagi.
Zaczęliśmy od zup. Po krótkiej konsultacji z obsługą, gdyż nazwy nie mówiły nam absolutnie nic o składnikach (tak wiem, kompletnie się nie przygotowaliśmy), wybraliśmy zupę gupta – rosół z mięsnym klopsikiem (14 PLN) i pomidorową charczo (14 PLN). Zupy przyszły gorące, porcje ogromne. Gupta przypadnie zapewne do gustu wielbicielom rosołu, jest tłusta, z dużą ilością drobno krojonych warzyw (marchewki, cebuli, pietruszki). Klops niestety był jest jeden, ale za to duży i soczysty. Charczo to trochę lżejszy rosołek o lekkim posmaku pomidorów, również z warzywami, świeżą kolendrą, ale też z dużymi kawałkami gotowanej wołowiny. W opinii naszej grupy, charczo zdecydowanie prosiło się o większą ilość przypraw.
Chaczapuri zamówiliśmy trzy, każdy inne. Chaczapuri megruli nadziewane mieszanką serów (średnie – 14 PLN), adżaruli z mieszanką serów i jajkiem (15 PLN ) oraz kubdari nadziewane mięsem (15 PLN). Merguli i Kubdari podawane są w formie okrągłego placka a farsz znajduje się między warstwami ciasta. Adżaruli ma kształt charakterystycznej, dla chaczapuri adżarskiego łódeczki, a ser i jajko znajdują się na wierzchu placka. Nam najbardziej posmakowało własnie to ostatnie choć stwierdzam, po konsultacji zasobów internetowych, że jedliśmy je zupełnie niepoprawnie. Można adżaruli podobno jeść, odłamując rogi ciasta i maczając je w jajku i serze, albo też (jak to podobno robią prawdziwi Gruzini), wymieszać dokładnie jajko z serem i zjeść chaczapuri sztućcami. My pokroiliśmy je po prostu na cztery ćwiartki, przez co jajko wyciekło nam na talerz, i zjedliśmy jej jak pizzę maczając kawałki ciasta w jajku. Było pysznie.
Choć według menu i megruli i adżaruli zawierały mieszankę serów, ser w megruli bardziej przypominał nam mozarellę, a całość dania pizzę, zwłaszcza po doprawieniu rewelacyjnym ostrym sosem pomidorowym, który podano do chaczapuri. W adżaruli dominował młody ser podpuszczkowy, który nadawał całej potrawie niepowtarzalny smak. Musicie sami spróbować. Najmniej smakowało nam kubdari z mięsem wołowym. Trochę jak drożdżowe pierogi z mięsem, tylko słabo doprawionym. Co nie znaczy, że nie zmietliśmy go w całości z talerza.;-)
Mimo iż po zupie i chaczapuri byliśmy już całkiem najedzeni, nie mogliśmy sobie odmówić zamówienia chinkali (5 szt za 15 PLN), bakłażanów z orzechami (7 PLN) i adżapsandali (10 PLN). Chinkali to absolutny faworyt męskiej części grupy. Ogromne, ręcznie robione pierogi z dużą porcją wołowego mięsa i rosołku w środku. Tym razem nie popełniliśmy już gafy i zjedliśmy je, w ślad za przyjacielem od kurczaków, rękami, starając się, po odgryzieniu kawałka ciasta, wypić znajdujący się wewnątrz rosołek. Jednym udało się lepiej, innym trochę gorzej, ale zabawy było przy tym co niemiara.
Bakłażanów z orzechami próbowałam już wcześniej i jestem nimi absolutnie zafascynowana. Paście orzechowej smaku nadaje gruzińska mieszanka przypraw a wszystko dopełniają owoce grantu. Adżapsandali to drobno cięte bakłażany, pomidory, papryka, marchewka i cebula, doprawione oczywiście gruzińskimi przyprawami. Pyszna to mieszanka, ale aby w pełni docenić jej smak będę musiała spróbować jej jeszcze raz. Za dużo smaków na raz.
Kolację podlewaliśmy obficie gruzińskim winem (butelka wytrawnego Saperavi – 48 PLN), a niektórzy też piwem (10 PLN). Atmosfera była luźna, biesiadna, wszystkie dania lądowały na środku stołu i dzieliśmy się nimi mniej lub bardziej po równo. Czas oczekiwania na potrawy był dość długi i raczej ciężko liczyć na to, że wszyscy dostaną zamówione danie w tym samym momencie. Ale może się jeszcze rozkręcą. Nam to aż tak bardzo nie przeszkadzało. Trzymamy kciuki i będziemy wracać bo zostało jeszcze kilka w pozycji w menu do spróbowania i klika win do wypicia.
Obfita kolacja dla 4 osób z winem i piwem: 240 PLN.
MENU (trochę sfatygowane, zdobyte dzięki uprzejmości obsługi)
Smaki Gruzji, ul. Dietla 33, wejście od Augustiańskiej, Kraków
Przyjaciel od kurczaków
kwi 06, 2014 @ 17:34:33
Bez przesady z tym przybieraniem na wadze 😉
Dawno nie jadłem kurczaka swoją drogą…
Mjichał Zet
kwi 06, 2014 @ 18:10:44
Fajnie napisane, chociaż długość wpisu w moim odczuciu balansowała na granicy pomiędzy ok a zbyt długim wpisem. Fajnie, że tak dużo zdjęć, podoba mi się, że piszesz o każdym daniu selektywnie, oraz ze została podana łączna cena kolacji, bo byłem ciekaw 🙂 Knajpa zachęca menu, ale również cenami. Na pewno wpadnę.
Banderas
kwi 10, 2014 @ 20:30:25
Wszystko w opisie zgadza się w zupełności. Rewelacyjna knajpka z super klimatem. Piękne obrazy wybitnego malarza gruzińskiego. Pyszne jedzenie.
Polecam
iri na
kwi 11, 2014 @ 22:59:14
Fajna knajpa, jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zjeść prawdziwe chinkali 🙂 no i napoje jak w Tbilisi, słynne lemoniady gruzińskie i wina, jest sklep, wiec można kupić po dobrych cenach do domu:) Polecam
de
maj 07, 2014 @ 13:26:15
To pierogarnie Teremok w Lodzi odwiedź, jeszcze lepsze!
Follow us
kwi 19, 2014 @ 19:04:34
W Gruzji za taką ucztę na 4 osoby zapłacilibyście max 50zł 😉
bps
cze 20, 2014 @ 15:13:26
W Krakowie jest wiele miejsc gdzie można zjeść dobre gruzińskie jadło, ta knajpa jest najsłabsza.
Obsługa całkowicie niezainteresowani klientem. Czekaliśmy 15minut zanim ktoś łaskawie wyszedł z zaplecza, knajpa przez ten czas była bezobsługowa.
Wystrój: zasuszone goździki w wazonikach, puste cukierniczki, ulotki w całkowitym nieładzie na parapetach i kurz.
Jedzenie: gotowany zimny w środku kurczak z chrupiąca skórką i sosem orzechowym który smakował mdło i nijako, Zupa charczo letnia z kawałkiem mięsa, obsługa nie umiała powiedzieć jakiego ;/, fatalnie przyprawiona. Chaczapuri z serem i jajkiem bdb. Szaszłyk z niedosmażonej wieprzowiny i surówka z młodej kapusty z majonezem.
Baraniny brak.
Podejście pierwsze jestem na nie.
Agnieszka
cze 20, 2014 @ 16:53:07
Dziękujemy za opinie! A gdzie w Krakowie można zjeść dobrze po gruzińsku?
Krzys
cze 30, 2014 @ 09:05:28
Jedż do Gruzji , im gorszy wystrój baru tym lepsze jedzenie 😉
Pan Staszek
lut 13, 2015 @ 08:48:26
Niestety ale zrobiliśmy wczoraj już drugie podejście i obawiam się że nie zmieniło się nic na lepsze. Za pierwszym razem dostaliśmy przystawki rownocześnie ale już danie główne ja zdążyłem prawie skończyć a moja dziewczyna dalej czekała. Na moje pytanie do kelnerki ( musiałem podejść do baru gdyż Pani nie raczyła nas poinformować co się dzieje) usłyszałem że taką mają „specyfikę pieca” (?) i nie da się wydać dwóch dań naraz (adzaruli i mcvadi) – więc drugie przyszło dobre 15 minut później bez słowa przepraszam.
Za to wczoraj sytuacja była odwrotna – to ja czekałem dobre pół godziny po podaniu głownego dania towarzyszącej mi osobie. Pani powiedziała że „piec nie łapie temperatury” – siedząca niedaleko para również zamówiła szaszłyki a Pani nawet nie poinformowała ich że będzie trzeba czekać długo. Bardzo długo…
Krzys
cze 30, 2014 @ 09:03:46
Chętnie sprawdzę inne restauracje Gruzińskie w Krakowie . Byłem w/w i właściwie wszystko mi smakowało a dania gruzińskie konsumowałem w dużych ilościach na paru wyjazdach w Gruzji wiec mam porównanie . Charakterystyczne przyprawy wyraźnie czuć w potrawach. Porcje są duże. Dobrze pojadłem za 20 zł z napojem w cenie.
Johnny
lip 16, 2014 @ 20:08:22
Jeśli chodzi o moje odczucia po wizycie w tej restauracji, to na plus mogę ocenić pierożki, były takie jak w się robi w Gruzji, na minus natomiast zbyt pikantne Adżapsandali, przyprawy zabiły smak warzyw. Kolejny minus to obsługa, kelnerka pomyliła przystawki mimo, że sobie zapisała co zamówiłem i nie przyniosła jednocześnie dla nas obu głównych dań. Na koniec mogę dodać, że ilość serwowanych porcji nie jest adekwatna do ich ceny.
Anex84
sie 27, 2014 @ 10:26:42
Gruzja to wyjątkowy kraj i żeby przekonać się jak naprawdę smakuje, trzeba choć raz tam pojechać. Wino gruzińskie to najlepszy i najbardziej naturalnie produkowany alkohol jakiego próbowałam. Saperavi, Alaverdi – niezapomniane smaki
KarolinaB
wrz 23, 2014 @ 10:48:48
Kuchnia gruzińska ma niepowtarzalny smak, a do tego smak wina prosto z tamtejszych winnic. Widzę, że nie tylko ja jestem zwolenniczką tych specjałów i również polecam spróbować Saperavi.
podróżniczka
paź 06, 2014 @ 16:57:03
Nie tylko ja jestem entuzjastą gruzińskich smaków. Chętnie wróciłabym w tamte regiony i ponownie spróbowała chociażby chinkali i udekorowała to świetnym gruzińskim winem.
Misia
lis 17, 2014 @ 14:30:58
Genialne zdjęcia, aż zrobiłam się głodna 🙂 . Ile wspaniałych win, naprawdę polecam każdemu spróbować chociaż jednego, a na pewno nie pożałujecie. Do ten klimat restauracji, można poczuć się jak w samym sercu Gruzji.