Frytki dla małych i dużych czyli Frytka Bar (zamknięte)
Napisała do nas Marta, że była ostatnio we Frytka Barze na Krakowskiej i poinformowała, że robią tam świetne frytki. „Frytka Bar na Kazimierzu?” – zdziwiłam się. Przecież ten bar był gdzieś w Nowej Hucie. Okazało się, że Frytka Bar otworzył niedawno drugą siedzibę, właśnie na Krakowskiej. Bliżej już się nie da. Postanowiliśmy zajść na frytki przy najbliższej okazji.Okazja nadarzyła się całkiem szybko. Tylko Frytka Baru nie mogliśmy znaleźć. Zapytaliśmy więc Facebooka i okazało się, że szukaliśmy po złej stronie ulicy. Abyście wy nie musieli szukać informujemy, ze Frytka Bar można znaleźć po przeciwnej stronie Krakowskiej niż plac Wolnica.
W środku było pusto, ale kto w końcu je frytki tuż przed 22 w poniedziałek? Okazało się, że wbrew pozorom, wiele osób. Bardzo miła pani z Frytka Baru poinformowała nas, że między 20 a 22 sprzedała jakieś 25 kilo ziemniaków! To chyba dużo, nie? A ostatnie porcje frytek czekały własnie na nas.
Zamówiliśmy dużą (6 PLN) i małą (4 PLN) porcję. Do frytek można sobie dobrać sos. Widelec wziął czosnkowy, a ja pikantny z sambalem. Oprócz tego Widelec zamówił zapiekankę z dodatkowym boczkiem i prażoną cebulką (7 PLN).
Kiedy frytki się smażyły, a miła pani zajęła się komponowaniem zapiekanki dla Widelca, my zajęliśmy się dokumentacją fotograficzną wnętrz Frytka Baru. Jednak cały czas z zaciekawieniem obserwowaliśmy proces powstawania zapiekanki, który, w odróżnieniu od większości barów z okrąglaka na placu Nowym, polegał na czymś więcej niż odwinięciu zamrożonego produktu z folii. Na świeżej bułce po kolei lądowały wszystkie składniki, a potem gotowy produkt powędrował do pieca.
Frytki serwowane są estetycznych pudełeczkach ze specjalnie wydzielonym miejscem na sos. Jedyna uwaga jest taka, że sosu mogłoby być trochę więcej. Frytki są chrupiące z miękkim, ziemniaczanym miąższem i je się je z przyjemnością. Nie rozczarowuje też zapiekanka ze świeżych produktów. Choć najbardziej lubię te domowe, własnoręcznie przyrządzone, zapiekankę z Frytka Baru konsumowałam z przyjemnością.
Jeśli więc jesteście fanami tradycyjnego, kazimierzowskiego street foodu (czytaj: zapiekanki) zaryzykujcie oddalenie się od placu Nowego i spróbujecie zapiekanek na Krakowskiej. A do tego oczywiście porcja frytek! Nie pożałujecie.
Szybka przekąska dla 2 osób z napojem: około 20 PLN.
P.S. Dopiero ze zdjęć dowiedziałam się, że Frytka Bar był na Najedzeni fest! A Widelec mi nic nie powiedział!
Frytka Bar, ul. Krakowska 29, Kraków.
ela
gru 10, 2013 @ 10:52:41
Ja nie wiem czy ja z narzeczonym trafiliśmy na gorszą obsługę, ale nasze frytki nie dość nie smakowały jak frytki, były jednocześnie blade i twarde (winię tutaj temperatury smażenia bo frytki belgijskie powinny być smażone x2) i zamówiliśmy sobie panini i zapiekankę z mozzarelą i z rucolą – ta zapienkanka tak długo siedziała w piecu że mozzarela spiekła się do tego stopnia, że była prawie jak kamień raniąc moje podniebienie a biedna rucola została spieczona w piecu na cienkie patyczki, może się mylę ale zawsze sądziłam że rucolę daje się już na gotowy produkt. Więc duże nie dla frytka baru, lepsze frytki robię w domu!
Frytka Bar
gru 11, 2013 @ 20:49:30
Bardzo szanujemy każdą opinię i zapewniamy, iż frytki smażymy po belgijsku, czyli dwa razy w różnych temperaturach. Frytki mają być chrupiące na zewnątrz, a stopień wysmażenia to kwestia smaku, dlatego można poprosić o mniej lub bardziej wysmażone. Codziennie staramy się coraz bardziej zaspokajać podniebienia Klientów. Zarówno frytki jak i panini oraz zapiekanki przygotowujemy na miejscu ze świeżych produktów, dlatego uważamy, że warto nam dać jeszcze jedną szansę 🙂
Z Belgii.
sty 11, 2014 @ 22:05:10
Belgijskie frytki smaży się w specjalnych smażalnicach, to co widać na zdjęciu to jakiś żart. Belgijska smażalnica w jednym kotle mieści 15 kg tłuszczu, nie oleju. Tylko w takich warunkach można zachować odpowiednią temperaturę smażenia. Ta na zdjęciu zmieści najwyżej 2,5-3 kg. Nie próbowałam frytek, ale prawdziwie belgijskich w takich warunkach nie da się usmażyć.
Frytka Bar
sty 19, 2014 @ 20:05:11
Jeszcze raz podkreślamy, iż wykorzystujemy jedynie belgijską metodę smażenia, czyli 2 razy w różnych temperaturach, aby frytki były chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku.
Od początku naszym pomysłem było robienie domowych frytek z najlepszego polskiego ziemniaka. Odpowiedniej odmiany szukaliśmy dla Was przez 3 miesiące, testując setki kilogramów ziemniaków.
Zapraszamy na najlepsze frytki w Krakowie 🙂
Ann
gru 19, 2013 @ 14:40:00
Moje frytki były idealne, czyli chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku, takie domowe i aromatyczne. Nie tylko po smaku można stwierdzić, że smażone są dwa razy, ale od razu widać, gdyż na półeczce czekają na klientów już raz obsmażone frytki. Duży plus za pudełeczko z miejscem na sos, bardzo praktyczne, można postawić na jednym z kolorowych stolików w lokalu albo zabrać do ręki i zajadać po drodze 🙂 Zapiekanki i panini montowane są na miejscu i z tego co mówiła Pani za barem bułki do zapiekanek są bez konserwantów! Także nie ma co nawet porównywać gotowych zapiekanek z takimi świeżymi z Frytka Bar. Ciekawe napoje Mr. Dark, które niby przypominają Fritz Kole, ale Mr. Dark lepszy, bo polski 🙂 Bardzo polecam to miejsce. Fajnie, ze sa miejsca w srodku i mozna sie ogrzac w zimie przy porcji frytek 🙂 A i jadlam tam jeszcze pyszny sos z suszonych pomidorow, teraz chyba zastapil go sos tatarski, ktory tez bardzo dobrze komponuje sie z frytkami, ale mam nadzieje, ze jeszcze kiedys pojawi sie znowu sos z suszonych pomidorow, bo jestem stala klientka i regularnie odwiedzam Frytka Bar 🙂
igi
lip 03, 2015 @ 15:22:14
Jak dla mnie bardzo przeciętnie i jak widać interes jednak nie wyszedł. Konkurencja jest spora i po prostu trzeba być najlepszym.