Bunkier Cafe
To miejsce lubimy odwiedzać zwłaszcza w lecie kiedy do późnych godzin można przesiadywać w zadaszonym pół-ogródku przy Plantach. Zdarza nam się jednak odwiedzać je również w zimniejszych miesiącach. W ciągu dnia można tam wypić leniwą kawę i zjeść pyszne ciasto, których wybór różni się w zależności od dnia. Wieczorem Bunkier staje się gwarnym miejscem spotkań przy piwie czy drinku. Oprócz gorących i zimnych napojów (pyszna mrożona zielona herbata) oraz deserów Bunkier oferuje też kanapki, tosty i precle na ciepło.
W deszczowy styczniowy dzień postanowiliśmy się posilić się w Bunkrze przed dalszą częścią karnawałowego, piątkowego wieczoru. Mój wybór padł na precla z serem pleśniowym i szynką a Widelec zamówił kanapkę z szynką i mozzarellą Precla na ciepło już w Bunkrze próbowałam w wersji z suszonymi pomidorami. Szczerze mówiąc nie przypadł wtedy do gustu ani mnie, ani osobie z którą go wspólnie skonsumowałam. Precel był suchy a suszone pomidory nie najwyższej jakości. Ale postanowiłam dać bunkrowemu preclowi drugą szansę.
Kanapka z szynką to duża pszenna bułka z sałatą, pomidorami, świeżymi ogórkami, czerwoną cebulą, porwaną na kawałki szynką i wiórkami mozzarelli. Podawana jest z trzema sosami na bazie majonezu. Pierwszy smakuje jak zwykły majonez (na pewno nie Kielecki, który uwielbiamy), drugi ma posmak suszonych pomidorów a trzeci jest mocno czosnkowy. Kanapka z szynką nie prezentuje się może zbyt zachęcająco ale jest całkiem smaczna. Szkoda tylko, że podana w niej szynka wygląda jak okrawki a mozzarella jest raczej z tych najtańszych, sprzedawanych już w wiórkach. Z pewnością zaspokoi wasz głód, ale są miejsca w Krakowie gdzie można zjeść zdecydowanie lepsze kanapki.
Precel z szynką miło mnie zaskoczył bo był zdecydowanie lepszy od tego, który poprzednio jadłam w Bunkrze. Składał się z pleśniowego sera Lazur i wieprzowej szynki, która trochę wyschła na brzegach podczas opiekania. Poza tym w połączeniu z serem pleśniowym spodziewałabym się raczej jakiejś dojrzewającej szynki.
Najważniejsze, że tym razem precel był świeży. Szkoda trochę, że precel nie jest podawany z zestawem sosów, które na pewno poprawiłyby jego smak. Na szczęście Widelec podzielił się ze mną swoimi sosami.
Nasz posiłek popiliśmy Tyskim z Tanka, które w Bunkrze jest całkiem niezłe. Podają tam również nasze ulubione piwo Książęce Czerwone, ale niestety z butelki. A to akurat bardziej nam smakuje lane z kegi.
Podsumowując, Bunkier Cafe to dobre miejsce na piwo, kawę, herbatę czy ciastko. Jeśli jednak szukacie miejsca na lunch czy przekąskę to mogłoby być lepiej. Przykładem lokalu, który łączył w sobie dobrą atmosferę, piwo, pyszną kawę i smaczne posiłki był nieistniejący już niestety pub Nic Nowego. Szkoda, że musieliśmy go pożegnać.
Do Bunkra z pewnością wrócimy lecz raczej już nie na jedzenie.
Dwie osoby zaspokoiły głód za niecałe 30 PLN, ale jakość składników mogłaby być lepsza.
AKTUALIZACJA 05.12.2015
Od czasu tego wpisu menu w bunkrze zmieniało się wielokrotnie. Przez jakiś czas serwowali tam całkiem niezłą pizzę, która jednak zniknęła już z menu. Wczoraj zjedliśmy tam niezłego burgera, dobra kanapkę z długo pieczoną wołowiną i Club Sandwich z soczystym kurczakiem. Do tego wypiliśmy pyszne Negroamaro w bardzo przyzwoitej cenie 63 PLN za butelkę. Jednak będziemy do Bunkra wracać.
Kawiarnia Bunkier Cafe, Plac Szczepański 3a, Kraków