KUKBUK
W ostatnim czasie na rynku pojawiły się dwa nowe magazyny kulinarne: Smak i KUKBUK. Wydrukowanemu na matowym papierze „Magazynowi SMAK” jeszcze nie udało się mnie skusić. Może jeszcze przyjdzie na niego pora. Na KUKBUK też spoglądałam niepewnie: to grube wydawnictwo, nieporęczne do czytania i używania w kuchni. KUKBUK reklamuje się jako elegancki magazyn i taki właśnie jest: zawiera dużo pięknych fotografii a stylizacje potraw są bardzo dopracowane. Ale czy jest w nim coś interesującego poza zdjęciami?
Do zakupu przekonała mnie informacja o wersji na iPada w zachęcającej cenie niecałych 4PLN. Dodatkowo, czterech szczęśliwców mogło zapoznać się z iPadową wersją KUKBUKa za darmo – dzięki kodom opublikowanym na fejsbukowej stronie magazynu.
Już pierwszy rzut oka na aplikację pozwala stwierdzić, że jest ona dopracowana w każdym szczególe i stworzona z dużym naciskiem na komfort używania przez czytelników. Pierwsza strona magazynu kusi apetyczną okładką (taką samą jak w wersji papierowej) przedstawiającą zgrabną kobietę trzymającą tacę z upieczoną gęsią. Na pierwszych stronach reklam jest na szczęście niewiele i szybko docieramy do spisu treści i legendy. Ta ostatnia pomaga zorientować się jak poruszać się po aplikacji i co oznaczają znaczki przy przepisach. Wystarczy zapamiętać, że elementy oznaczone jasnym kolorem niebieskim pozwolą nam dotrzeć do ukrytych treści (przepisów, informacji o zdjęciach itp). Również spis treści jest bardzo ciekawie przemyślany i pogrupowany. Łatwo w nim odnaleźć interesujący nas materiał. Gorzej jest z powrotem bezpośrednio do spisu treści z artykułu – na razie aplikacja nie oferuje takiej funkcjonalności. Możemy jedynie szybko powrócić do spisu treści używając dolnego suwaka. Biorąc pod uwagę wszystkie zalety aplikacji to tylko nieznaczna niewygoda.
Trzeba przyznać, że zdjęcia potraw w KUKBUKu są naprawdę apetyczne. Dodatkowym bonusem w wersji na iPada są animacje i filmiki z przygotowania sesji zdjęciowych.
W dziale „Sezonówki” znajdziemy również kilka przepisów, które są dostępne tylko w wersji elektronicznej magazynu m.in. na buraczane brownie czy chrupiące liście jarmużu. Niestety, ku mojemu rozczarowaniu zamiast przepisu na grzanki z jarmużowym pesto zduplikowano przepis na udka z kurczaka z sekcji o imbirze. Mam nadzieję, że zostanie to szybko poprawione bo mam na to pesto wielką ochotę!
Z pewnością wykorzystam też przepis na pasztet z soczewicy i te z działu „Dania nieprzyzwoite” na zupę quattro formaggi i trójwarstwowy tort czekoladowy. Aż ślinka cieknie kiedy patrzy się na ilustrujące je zdjęcia.
W magazynie znajdziemy również krótkie acz ciekawe felietony i wywiady. Zupełnie zaskoczył mnie wywiad z Keretem, który moim zdaniem nic nie wnosi. Chociaż może to taka trochę przewrotność ze strony redakcji żeby umieścić w magazynie kulinarnym wywiad z osobą, która stwierdza, że je by nie umrzeć, a ostatni posiłek zamieniłaby na masaż stóp.
Oprócz tego zdecydowanie polecam bardzo ciekawy artykuł o produkcji cydru lodowego w Kanadzie. Ponadto w KUKBUKu znajdziemy ranking sklepów oferujących sprzedaż produktów spożywczych przez Internet z porównaniem cen artykułów i kosztów dowozu. Szkoda tylko, że oferta części z nich nie jest dostępna poza Warszawą.
Podsumowując, bardzo chętnie sięgnę po kolejny numer magazynku KUKBUKa. Oczywiście w wersji na iPada.
KUKBUK No.1 na iPada jest dostępny w iTunes: https://itunes.apple.com/pl/app/id581410931
W Google play jest również dostępna wersja dla systemów Android: https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.com.kukbuk
Wszystkie zdjęcia w tym wpisie są to zrzuty ekranu z aplikacji KUKBUK na iPada.
Emilka
sty 04, 2013 @ 13:48:54
Powrót do poprzednio czytanego materiału – w tym wypadku do spisu treści, jest integralną częścią przeglądarki. Nie ma potrzeby dublowania, czyli umieszczenia w aplikacji funkcji, które są „systemowe”.
Agnieszka
sty 05, 2013 @ 10:20:19
Emilka, masz całkowitą rację. Chyba za mało używam iPada.