Uważajcie na śledzia czyli Ambasada Śledzia – Mały Śledź (AKTUALIZACJA)
Ten wpis był zupełnie niezaplanowany dlatego tym razem musicie obejść się bez zdjęć. Musicie też obejść się smakiem bo smacznie nie było. Nad tym miejscem ciąży chyba jakieś fatum. Kiedyś można było tu zjeść hiszpańskie tapas, potem na chwilę zawitało tu Pitu-pitu, w którym jedzenie nie było złe, ale chyba właściciel nie miał pomysłu na ten lokal. Teraz na Bożego Ciała zawitał Mały śledź – młodszy brat Ambasady Śledzia ze Stolarskiej, który ma być alternatywą dla królujących na Kazimierzu zapiekanek.Jednego dobrego śledzia już na Kazimierzu mamy. Widelec jest wielkim fanem śledzi serwowanych w lokalu Zakąski i Wódka na Placu Nowym. Ale tej nocy, na naszej drodze stanął Mały Śledź. Jak pewnie wiecie, lokal przy Bożego Ciała 11 to nie jest miejsce na długie posiadówy bo miejsc siedzących jest chyba ze cztery a w sumie zmieści się tam może z 10 osób pod warunkiem, że nie będą się ruszać. Dobrym pomysłem wydało się nam więc zamówienie bułki ze śledziem, którą łatwo można było zjeść na ulicy. Zdecydowałam się na wersje na ostro a Widelec na śledzia w musztardzie (5 PLN za porcję).
No i stało się. To nic, że bułka świeża, prosto z Piekarni Mojego Taty na Meiselsa, to nic, że dodatki i sos całkiem smaczne, kiedy śledź niedobry! Słony jak by go prosto z wiaderka matthiasów wyciągnięto. Nie był on na pewno moczony ani w mleku, ani nawet w wodzie. Okropny!
Byliśmy zszokowani,bo Ambasadę Śledzia na Stolarskiej odwiedzaliśmy i dobre śledzie tam jedliśmy. Głosowaliśmy też na Ambasadę Śledzia w rankingu Magicznego Krakowa na najbardziej krakowski smak. A tu takie rozczarowanie. Może z powodu późnej pory brakło im już dobrych śledzi i liczyli, że Krakowianie po kilku piwach czy wódkach się nie zorientują? Jakikolwiek był powód, wstydź się Śledziu, wstydź! My na Kazimierzu na śledzia pójdziemy już zawsze na Plac Nowy.
Dwie osoby z trudem przełknęły słonego śledzia za 10 PLN.
AKTUALIZACJA: Po pojawieniu się komentarza od Ambasady Śledzia zastanawialiśmy się co z tym fantem zrobić. W końcu Widelec odważnie postanowił wybrać się do Małego Śledzia jeszcze raz. Tym razem skusił się na bułkę ze śledziem w śmietanie (5 PLN). I co tu dużo mówić: godzinę później wrócił po następną. Tym razem było super – śledzik mięciutki, smaczny, nie za słony. Aż chce się zapomnieć o poprzedniej wizycie. Ale będziemy czujni, wrócimy niedługo pod osłoną nocy. I zobaczymy jak się wtedy mają śledzie.
Ambasada Śledzia – Mały Śledź, ul. Bożego Ciała 11, Kraków
Ambasada Śledzia
cze 17, 2013 @ 12:38:33
Bardzo nam przykro, że śledzie nasze Państwu nie smakowały. Naprawdę zależy nam na tym, by karmić smacznie. Trafiliśmy na ten wpis, bo wspomniało o nim dwóch naszych klientów oburzonych tak ostrą krytyką i słowem „okropne”. Nie będziemy dyskutować z Państwa podniebieniami i odczuciami smakowymi, bo każdy ma prawo do własnych odczuć i to rzecz poza dyskusją. Jednak przykro nam, że pojawiają się w tekście tak niesympatyczne i niegrzeczne insynuacje jak: „Może z powodu późnej pory brakło im już dobrych śledzi i liczyli, że Krakowianie po kilku piwach czy wódkach się nie zorientują?”. Pragniemy poinformować, że wszystkie śledzie – zarówno te ze Stolarskiej, które – jak wnioskujemy z tekstu – Państwu smakowały, pochodzą z jednej kuchni (ergo – w każdym z lokali są te same śledzie, które smakują tak samo) i są robione w porze dziennej wg. tych samych receptur, niezależnie od pory podania i alkoholu jaki wypił klient. Ponadto, wszystkie śledzie są zawsze moczone, wbrew temu co napisane w tekście. Niezmiernie nam przykro, że trafił się bardziej słony niż zwykle, może popełniony został jakiś błąd, zdarza się to najlepszym, zwrócimy na pewno na to uwagę. Przykro jednak, że przekreśla to naszą dotychczasową pracę. Nie sądzimy też, by nad miejscem ciążyło fatum, podobnie jak nie sądzą tak poprzedni właściciele (dziwi tylko fakt, że sprawa dotyczy tak charakterystycznego w smaku śledzia jak ostry. Śledź na ostro ma taką ilość papryki jalapeno i mocny smak, że nawet wyraźny posmak soli kryje się pod pikantną nutą). Dzięki takim uwagom możemy tylko się doskonalić, dziękujemy mimo wszystko. Pozdrawiamy i mimo wszystko zapraszamy na dobre śledzie, które są dla nas najważniejsze.
p.s. dopisek „dwie osoby z trudem przełknęły słonego śledzia za 10 PLN” sugeruje, że koszt naszego śledzia to 10 zł. Jak wynika z tekstu były to dwa śledzie, w dwóch oddzielnych bułkach po 5zł każda. Koszt jednej porcji śledzia w naszych lokalach nigdy nie przekraczał 8 złotych.
Ambasada Śledzia
wrz 02, 2013 @ 09:46:04
Dziękujemy za aktualizację. My też staramy się być bardzo czujni (zwłaszcza w kwestii jedzenia), więc oby nam wszystkim to wychodziło!
Dominika
lip 13, 2015 @ 15:29:51
Agresywna ochrona, która pobiła mojego narzeczonego, a mnie zwyzywała od Ku** Ja siedziałam w bramie i kończyłam kebaba, chłopak siedział obok mnie i nic nie jadł. Reszta znajomych poszła do baru po wódkę i przepitę, było nas w sumie 8 osób. Ochrona od razu zaczęła z agresywnymi i pełnymi przekleństw krzykami pod moim adresem. Narzeczony stanął w mojej obronie i go pobili.
Niepolecam
paź 11, 2015 @ 13:28:04
Właścicieli tego lokalu nakłaniam do zmiany ”ochrony” bo to oni robia to jest jakas porazka..
Wyrzucicili mnie i moich znajomych chociaz kazde z nas mialo piwo kupione przy barze co jest nie zgodne z prawe i powinno byc karane. Jako klienci tego ”lokalu/speluny” jestesmy burzeni takim zachowaniem i brakiem reakcji ze strony wlascicieli bo jak czytam komenatrze na roznych forach nie jest to pierwszy taki wyskok tych ”goryli”.
Co do lokalu nie mam jakis wiekszych zastrzezen.